Wyspa Olchon to jedno z najbardziej obleganych miejsc w sezonie przez rosyjskich turystów. Nic więc dziwnego, że miejscowi próbują zarobić jak najwięcej na tym ruchu. Administracja państwowa im w tym pomaga. Wprowadziła prawo, które mówi o tym, że tylko mieszkańcy mogą poruszać się samochodami po wyznaczonych rejonach. Aby dotrzeć na północny kraniec wyspy, turyści korzystają z wycieczek, które oferują miejscowe biura podróży.
O realiach dojazdu tutaj pisałam już we wpisie Przejazd na Olchon – z Arszanu do Chużyru.
Postanowiliśmy pojechać do przylądka Choboj. Leży na północy. Buriaci – rdzenna ludność – wierzą, że jest tam zaklęta kobieta. Została ukazana za zazdrość. Będzie kamieniem dopóki na świecie istnieje zło i zawiść. I rzeczywiście, zarówno od strony morza, jak i lądu można dostrzec profil Buriatki. Na jej kamiennej twarzy maluje się powaga, smutek i oczekiwanie na lepsze czasy.
Zanim zobaczymy Buriatkę, zwiedzimy też kilka innych miejsc na wyspie Olchon. Wyjeżdżamy rano starym UAZ-em z Chużyru – wsi w centrum wyspy. Naszym przewodnikiem i jednocześnie kierowcą jest szpakowaty pan. Ma około 60 lat. Jest gadatliwy i sympatyczny. Podróżują z nami dwie panie w średnim wieku i grupa zbuntowanych nastolatek.

Wyspa Olchon, droga na północny kraniec, autor: M
Jedziemy po leśnych dróżkach i wertepach. Średnia prędkość to 10 km/h. Teraz nie dziwię się, dlaczego miejscowa ludność nie inwestuje w lepsze samochody. Prosta mechaniczna konstrukcja UAZ-u, którym się poruszamy, to najlepsze rozwiązanie na takie warunki jazdy.
Charaldaj

Wyspa Olchon, przylądek Charaldaj, autor: Justyna N.

Wyspa Olchon, plaża w okolicy przylądka Charaldaj, autor: Justyna N.

Wyspa Olchon, widok na ląd z przylądka Charaldaj, autor: Justyna N.
To nasz pierwszy przystanek. Jeśli ktoś marzy o wakacjach na zupełnym odludziu, braku towarzystwa i samotnych wieczorach, to miejsce idealne dla niego. W okolicach przylądka rozciąga się piękna piaszczysta plaża z widokiem na góry. Można tam rozbić namiot. Sąsiadów raczej nie będzie. Jedynym towarzystwem mogą być krowy, które przychodzą napić się wody.
Pieszczanka

Wyspa Olchon, Pieszczanka, autor: Justyna N.

Wyspa Olchon, most w Pieszczance, autor: M.

Wyspa Olchon, widok na plażę w Pieszczance, autor: Justyna N.
Dojeżdżamy do opuszczonej wioski. W latach 50. istniała tu kolonia karna, do której zsyłano drobnych przestępców – złodziejaszków albo amatorów prześmiewczej pieśni politycznej. Więźniowie pracowali w przetwórni rybnej.
Kolonię zamknięto, jednak część osadników została na miejscu. We wsi było 20 domów, mieszkańcy tak jak wcześniej żyli z rybołówstwa. Jednak w latach 70. osadę zaczęły zasypywać ruchome wyspy. Ludzie opuścili swoje domy. Nikt już tam nie mieszka. Dziś widać tylko pozostałości drewnianych chałup, starego pomostu i łodzi.
Choboj

Wyspa Olchon, przyladek Choboj, autor: M.

Wyspa Olchon, kamienna Buriatka na przyladku Choboj, autor: M.

Wyspa Olchon, widok z przyladka Choboj, autor: M.
Choboj to inaczej kieł. Nazwa przylądka pochodzi z języka buriackiego. W oddali możemy dostrzec rysy twarzy zaklętej kobiety. Z północnego krańca wyspy Olchon roztacza się piękny krajobraz na góry, które znajdują się po drugiej stronie jeziora. Czasem można tu dostrzec nerpy – jedyne słodkowodne foki na świecie. Żyją w wodach Bajkału.

Wyspa Olchon, przygotowanie obiadu dla uczestników wycieczki, autor: M.
Tu po raz pierwszy jem na obiad uchę – tradycyjną rosyjską zupę. Jest to wywar z kawałków ryby z dodatkiem cebuli, selera, pietruszki i przypraw. Kierowca gotował ją sam poprzedniego dnia. Teraz odgrzewa ją na ognisku i za chwilę zaprosi nas do stołu.
Przylądek Szunte-Lewyj

Wyspa Olchon, przylądek Szunte-Lewyj, autor: M.

Wyspa Olchon, widok z przylądka Szunte-Lewyj, autor: M.
Przejeżdżamy na drugą stronę wyspy, na wschód. Szunte to po buriacku modrzew. I rzeczywiście w okolicy rosną tylko te drzewa. Szunte-Lewyj to też przylądek miłości. Legenda głosi, że jeśli małżeństwo długo nie mogło mieć dzieci, sąsiedzi stawiali tam dla nich jurtę na jedną noc i dzięki temu kobieta zachodziła w ciążę.
Trzej Bracia

Wyspa Olchon, przylądek Trzej Bracia, autor: M.

Wyspa Olchon, widok z przylądka Trzej Bracia, autor: M.

Wyspa Olchon, kamienna głowa konia na przylądku Trzej Bracia, autor: M.
Pewnego pięknego dni stary szaman pozwolił swoim trzem synom orłom polecieć przed siebie, aby obejrzeli świat. Ojciec zakazał im jedzenia zdechłego konia, jednak go nie posłuchali. Przez to wzbudzili gniew i rozpacz szamana. W akcie desperacji, aby uchronić synów przed karą bogów, ojciec zamienił ich w skały.
Do dziś kamienni bracia tkwią nad brzegiem Bajkału. Skały porastają porosty, które zmieniają kolor w zależności od pogody.
Uzury

Wyspa Olchon, stacja badawcza Uzury, autor: M.

Wyspa Olchon, stacja badawcza Uzury, autor: M.
To już ostatni przystanek. Zatrzymujemy się w stacji badawczej, która składa się z kilku domostw. То jedyna zamieszkana osada na wschodniej części wyspy Olchon. Naukowcy prowadzą tu badania meteorologiczne i geologiczne. Zostaje nam już tylko powrót i wspólny wieczór przy zachodzie słońca.
Wcale mnie nie dziwi, że turyści oblegają to miejsce, wygląda przespaniale
Olchon jest rzeczywiście wyjątkowy. Cieszę się, że znajomość języków obcych zaprowadziła mnie właśnie tam.
Jak tam pięknie 🙂
Widoki rzeczywiście są niezapomniane. 🙂
Na zdjęciach wygląda bardzo pięknie 🙂
Zdecydowanie polecam wszystkim. 🙂
Piękna wycieczka i wspaniałe zdjęcia. A dla Was niezapomniana historia. Taki wypoczynek zawsze kojarzy mi się z wyciszeniem i relaksem, na który każdy z nas powinien sobie pozwolić, przynajmniej kilka razy w roku 🙂 Ja zamierzam niedługo zwiedzić polskie góry, a nawet udać się na Rysy słowackie, ponieważ chcemy z żoną wybrać się prostszą i bezpieczniejsza trasą.
Była możliwa tylko dzięki znajomości języków. Na Syberii trudno byłoby poradzić sobie z samym angielskim. Byliśmy tam trzy tygodnie i był to jeden z najlepszych wyjazdów mojego życia. Takie podróże rozszerzają horyzonty i uczą pokory.
Niesamowita wyprawa 🙂 To jest moje marzenie, żeby wreszcie ruszyć do Rosji i porozumiewać się ze wszystkimi po rosyjsku. Już nawet nie musiałabym jechać w takie piękne miejsce, ale to byłaby dodatkowa mobilizacja. Cudne zdjęcia!
Rzeczywiście Syberię i Bajkał polecam bardziej doświadczonym podróżnikom po Rosji. Na pierwszą wycieczkę polecam klasyk, czyli Moskwę i Petersburg. Jeśli uczysz się rosyjskiego, zajrzyj koniecznie do kategorii Nauka języków, gdzie dzielę się swoją wiedzą na ten temat. 🙂
Byłam na wycieczce w Rosji i kompletnie nie wiem, dlaczego ominęłam Uzury.
Bardzo żałuję i jednocześnie mam nadzieję, że uda mi się odwiedzić to miejsce następnym razem 🙂
Trzymam kciuki, żeby tak było. 🙂